Energa pod ostrzałem. Mniejszościowych akcjonariuszy nikt nie słucha

Niedawno uczestniczyliśmy w Zwyczajnym Walnym Zgromadzeniu ENERGA S.A., które odbyło się 13 czerwca w Gdańsku. W wydarzeniu wzięło udział bardzo wielu aktywnych akcjonariuszy mniejszościowych, którzy przyjechali z całej Polski, aby uzyskać informacje oraz zadać zarządowi spółki trudne, nieraz niewygodne pytania. Na wiele z nich, niestety, nie uzyskano odpowiedzi. Po raz kolejny głos mniejszości został zignorowany.

W obliczu niewygodnych pytań

W trakcie Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia, po zaprezentowaniu informacji o osiąganych wynikach oraz dotychczasowej działalności spółki, głos zabrali drobni akcjonariusze. Ponad 60 pytań zadał zarządowi mecenas Marcin Śledzikowski z kancelarii SDZLEGAL Schindhelm. Reprezentował on drobnych akcjonariuszy, którzy sami nie mogli przyjechać na zgromadzenie. Prowadzi on sprawy sądowe związane z niewypłacaniem dywidendy m.in. w imieniu naszej fundacji. I to właśnie dywidendy dotyczyła największa liczba pytań. Ale nie tylko. Niektórych drobnych akcjonariuszy interesowało to, dlaczego Orlen wciąż nie rozliczył się z nimi zgodnie z uzasadnieniem wyroku sprawy „delistingowej”, która została przecież wygrana w sądzie. Niestety, na to pytanie nikt znowu nie uzyskał odpowiedzi.

Plansza na środku sali i cisza ze strony zarządu

W pewnym momencie na sali zawrzało. Akcjonariusze mniejszościowi wyszli na środek z własną planszą, której pomysłodawcą był jeden z akcjonariuszy – Cezary Waczków. To właśnie on zadał zarządowi pytanie: „W jaki sposób dba on o to, aby wartość Energi S.A. i jej akcji rosła?”. Zaprezentował transparent z kursami największych spółek energetycznych w Polsce od początku roku, a przedstawione wykresy mówią dziś same za siebie. Okazuje się, że we wspomnianym okresie nastąpił boom – w jednej z spółce odnotowano nawet spektakularny, 70-procentowy wzrost. Jedynie w przypadku Energi S.A. widoczny jest wyraźny spadek, mimo że jest ona – nie tylko według akcjonariuszy mniejszościowych – najlepszą spółką energetyczną (np. pod względem EBITDA).

Tak niski kurs odzwierciedla, naszym zdaniem, nieumiejętny sposób zarządzania spółką. Być może to kwestia tego, że tak naprawdę w pełni nie jest na giełdzie, ponieważ jej akcje nie są notowane w indeksach, przez co nie może liczyć na zainteresowanie inwestorów instytucjonalnych.

W pewnym momencie Jan Trzciński, prezes naszej fundacji, zapytał zarząd o to, w jaki sposób inwestycje zrealizowane z zatrzymanych środków w spółce, zamiast wypłaty dywidendy, wpływają na realne zwiększanie wartości ich inwestycji. Na to pytanie również nie padła żadna odpowiedź.

Różnice w zaksięgowanych zyskach

Akcjonariusze mniejszościowi zauważyli również rozbieżność między tym, co zaksięgował Orlen a tym, co odnotowała u siebie Energa – mamy tu na myśli przychody i zyski tej części spółki, która należy do Orlenu. Orlen w swoich sprawozdaniach określił, że zysk ze spółki Energa S.A, przynależny do grupy Orlen, wzrósł do 600 milionów złotych, natomiast Energa zaksięgowała u siebie zaledwie połowę tej kwoty. Nikt nie potrafił (lub nie chciał) jednak tego wyjaśnić.

Naszym zdaniem Orlen najpewniej pragnie chwalić się wysokimi zyskami i przedstawiać je w formie wielkiego sukcesu politycznego, natomiast Energa wyraźnie zaniża swoje wyniki, aby nie wypłacać dywidend mniejszościowym akcjonariuszom.

Jeden wielki przekręt

Kolejne pytanie, na które nie uzyskano odpowiedzi, brzmiało: „Na ile opłacalna była sprzedaż handlu hurtowego energią przez Energę w poprzednich latach na rzecz Orlenu?”. Osobom, które nie wiedzą o co chodzi, wyjaśniamy: jeszcze kilka lat temu handel hurtowy został sprzedany na rzecz Orlenu. Teraz, jeżeli Energa sprzedaje energię elektryczną, to kupuje ją od Orlenu, a dopiero Orlen nabywa ją na giełdzie energii. W całej transakcji pojawił się zatem pośrednik – Orlen. I jasne jest, że pośrednik także na tym zarabia. Szkopuł w tym, że Orlenowi ta inwestycja zwróciła się już w niespełna 14 miesięcy. Już na pierwszy rzut oka widać, że zawarcie tej umowy było kolejnym działaniem na niekorzyść spółki.

Co więcej, w grę wchodzi najpewniej wielki przekręt, polegający na tym, że Orlen może wyciągać pieniądze od Energi – sam sobie ustala wysokość marży, natomiast Energa i tak musi kupić prąd od Orlenu. Dzięki temu ma pretekst do tego, aby nie wypłacać drobnym akcjonariuszom zysków (czyżby w ten sposób pieniądze wyciągał sobie ze spółki Energa M. I.?).

Padły konkretne nazwiska

W kolejnej części WZA odbyło się głosowanie nad udzieleniem absolutorium członkom zarządu. W pewnym momencie głos zabrał prezes naszej fundacji Jan Trzciński, który otwarcie zachęcał on do głosowania przeciwko udzieleniu absolutorium osobom, które przez lata legitymizowały oszustwo i ignorowały głos akcjonariatu mniejszościowego.

Bez owijania w bawełnę wymienił konkretne osoby, którym nie należy się absolutorium. Należą do nich: Zofia Paryła, Michał Perlik, Adrianna Sikorska, Janusz Szurski, Sławomir Staszak, Piotr Szymanek, Paula Ziemięcka-Księżak, Jarosław Dybowski, Barbara Hajdas, Sylwia Kobyłkiewicz, Ireneusz Fąfara, Artur Michalski, Agata Piotrowska, Dariusz Trojanowski, Agnieszka Terlikowska-Kulesza, Anna Ziobroń, Agnieszka Żyro, Zbigniew Lubośny, Dominika Lechowska. Lista, jak widać, była długa. Niestety, nikt z poprzedniego i obecnego zarządu, a także rady nadzorczej (oprócz Romana Szyszko) nie odważył się pokazać oszustwa, którego jawnie dopuścił się Obajtek i jego pomagierzy (przy cichym poparciu ówczesnej ekipy rządzącej), legitymując takie haniebne postępowanie poprzedników.

Emocje sięgały zenitu

Nieraz emocje sięgały zenitu i sala wypełniała się gwizdami oraz okrzykami: „hańba”. W pewnym momencie pojawili się nawet ochroniarze, tak jakby zarząd obawiał się, że może dojść do fizycznej agresji ze strony uczestników wydarzenia i że ktoś kogoś będzie próbował uderzyć czy też zareagować w inny, gwałtowny sposób. Nie doszło do tego, mimo że cierpliwość małych akcjonariuszy wyraźnie się wyczerpywała. Pozostał jednak coraz głośniejszy bunt tych, których bezwzględnie oszukano.

Drobni akcjonariusze mają w pełni prawo do informacji, co dzieje się w spółce, szczególnie gdy widoczne są przesłanki o nieuczciwych działaniach poprzednich zarządów, pobłażanych przez obecnie zarządzających. Drobni akcjonariusze zapowiedzieli złożenie wniosku do KRS o zobowiązanie spółki do przekazania odpowiedzi na zadane przez nich, a pozostałe bez odpowiedzi, pytania.

Uchwała o podziale zysku i jego przeznaczeniu na kapitał zapasowy została przegłosowana głosami Orlenu. Drobni akcjonariusze twierdzą, że jest to działanie na ich szkodę i będą domagali się uchylenia uchwały poprzez złożenie odpowiedniego powództwa w sądzie.

Przeciw nadużyciom

Kim jesteśmy?

Za wszystkimi inicjatywami skupionymi wokół projektu Przeciw Nadużyciom od strony formalnej stoi Fundacja To Co Najważniejsze, założona w 2011 roku. 

Co jest istotne – nie powstała ona na potrzeby tych akcji, lecz od lat prężnie realizuje liczne przedsięwzięcia, zwłaszcza te o charakterze prospołecznym i niekomercyjnym. Korzystając z wieloletniego doświadczenia osób, które ją tworzą, toczy batalię przeciw nieprzemyślanym decyzjom, naruszającym interesy każdego z nas.