W ostatnich miesiącach Zarząd Grupy Orlen wnosi do prokuratur coraz większą liczbę wniosków o wszczęcie postępowań karnych w wyniku prowadzonych w Spółce audytów. Ujawniają one rażące nieprawidłowości i gigantyczne straty w zarządzaniu spółką popełnione przez poprzedników. Od stycznia 2016 do lutego 2024 r. w ramach grupy przeprowadzono ponad 50 kontroli, a drugie tyle jest nadal w toku. Straty rzędu miliardów złotych to między innymi Olefiny III ( o której to inwestycji pisaliśmy wcześniej ) oraz wyprowadzenie niemal 1,6 miliarda na rzekomy zakup ropy poprzez Orlen Trading Switzerland, zarządzany przez Libańczyka powiązanego z Hezbollahem.
Prokuratura krajowa sprawdza obecnie wiele wątków dotyczących zidentyfikowanych strat na ponad 5 mld zł będących efektem działań lub zaniechań poprzedniego zarządu spółki.. Oprócz tego sprawdzane są przypadki przywłaszczenia na prywatne cele środków pieniężnych należących do spółki o łącznej sumie 43 mln zł. Przedmiotami śledztwa są także usługi detektywistyczne świadczone na zlecenie Orlenu, nadużycie uprawnień przez byłego dyrektora kontroli i bezpieczeństwa koncernu, czy zaniżanie cen paliw.
W kontekście tych wydarzeń pojawia się pytanie – dlaczego takich problemów nie widzimy w Enerdze? Czy poprzednie zarządy tej spółki działały przejrzyście i zgodnie z prawem, unikając błędów popełnianych w Orlenie? Przecież wiemy, że tak nie było, bo sami składaliśmy w ostatnich latach zawiadomienia do prokuratur dotyczące poważnych nieprawidłowości w spółce Energa. Kiedy doczekamy się wyników prowadzonych audytów i pociągnięcia do odpowiedzialności członków poprzednich zarządów?