W gdyńskim Porcie powstał obszar, który stał się enklawą niepodlegającą polskiemu prawu. Według informacji przekazanych przez Wirtualną Polskę, istnieje obawa, że może być on wykorzystywany do monitorowania obiektów wojskowych oraz opóźniania dostaw ciężkiego sprzętu wojskowego do Polski i Ukrainy.
Pod koniec maja 2023 roku wojewoda pomorski ogłosił przetarg na rozbudowę portu zewnętrznego w Gdyni, włączając w to również stworzenie infrastruktury drogowo-kolejowej. Rozstrzygnięcie przetargu planowane jest na luty 2024 roku. Nowy port zewnętrzny ma nie tylko obsługiwać ruch cywilny, ale również stanowić wsparcie dla potrzeb wojskowych.
Z informacji podanych przez Wirtualną Polskę wynika, że dotychczas wpłynęły cztery oferty, z czego dwie pochodzą od firm bezpośrednio związanych z Chinami. Są to Hutchison Ports, właściciel terminala GCT w Gdyni, oraz Mota-Engil Central Europe, której współwłaścicielem jest państwowy chiński gigant budowlany objęty sankcjami USA w 2020 roku.
Enklawa poza kontrolą
Poważne zastrzeżenia w tej sytuacji budzi fakt, że chiński GCT, zarządzający częścią Nabrzeża Bułgarskiego w Porcie Gdynia, we wrześniu odciął dostęp amerykańskiemu okrętowi przewożącemu ciężki sprzęt wojskowy, co postawiło pod znakiem zapytania termin przeładunku sprzętu przeznaczonego dla polskiej i ukraińskiej armii.
Ze względu na prawa nabyte po przejęciu po Stoczni Gdynia, Chińczycy będą administrować tym obszarem do 2089 roku. W rezultacie GCT unika obowiązków wynikających z przepisów prawa krajowego, co oznacza, że działalność firmy pozostaje poza jakąkolwiek lokalną kontrolą.
Dodatkowo, teren kontrolowany przez chińską firmę może służyć do działań szpiegowskich, co zauważył były attaché obrony RP w Japonii, komandor Mirosław Draus. Kontrola nad infrastrukturą krytyczną, taką jak Port Gdynia, jest kluczowa dla bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście roli portu w systemie logistycznym NATO.
Zaskakująca jest przychylność dla Chin byłego ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marka Gróbarczyka. Kwestia dostępu i tak dużego wpływu na polską infrastrukturę portową budzi niemałe wątpliwości. Dopuszczenie do takiej sytuacji stanowi naruszenie strategicznych interesów Polski.
Czy jest szansa na zmianę?
Miejmy nadzieję, że w ramach porządków w upolitycznionych radach nadzorczych i zarządach strategicznych spółek, dojdzie także do zmian w polskich portach. W kontekście dopuszczenia do powstania chińskiej enklawy niezbędna i bardzo pilna wydaje się potrzeba szczegółowej weryfikacji skandalicznych działań poprzedników w celu zadbania o dobro strategicznych interesów Polski. To nie tylko aspekt ekonomiczny, sprawa dotyczy bezpośrednio kwestii bezpieczeństwa naszego kraju, o które osoby u władzy powinny zabiegać w pierwszej kolejności.